Wspomnieliśmy już o tym, że monitoring odstrasza – naprawdę potrafi on być w tym względzie skutecznym narzędziem. Świadomość, że dane miejsce znalazło się w polu widzenia kamer studzi zapały większości potencjalnych sprawców przestępstw. To samo tyczy się sprawnej instalacji alarmowej. Jednak nie ma się co oszukiwać – jeśli ktoś chce dokonać na przykład kradzieży, to zawsze znajdzie ku temu dogodne warunki.

Właśnie dlatego warto inwestować w techniczne środki bezpieczeństwa, ponieważ przyczyniają się one do ograniczenia przestępczości. Skala kradzieży i włamań była kiedyś znacznie wyższa, a jednym z powodów tego stanu rzeczy był brak możliwości zebrania dostatecznego materiału dowodowego. Kiedyś policja nie miała dostępu do nagrań z kamer, nie działał również monitoring miejski. Pole manewru było więc ograniczone, a przestępca miał większe szanse na to, że pozostanie bezkarny.

Lata mijały, a stan rzeczy stopniowo ulegał zmianie. Dzięki coraz liczniejszej obecności kamer złodzieje czy wandale zaczęli się bardziej zastanawiać nad tym, co i gdzie robią. Prywatne posesje, na których widoczne są elementy zabezpieczeń takie jak kamery podglądu, alarmy czy czujniki ruchu są w znacznie mniejszym stopniu narażone na przestępczą aktywność, ponieważ czynników ryzyka jest zbyt wiele. Rozsądny złodziej uderza jedynie wtedy, gdy ma pewność, iż nie zostanie przyłapany.

Dlatego rabusie wybierają puste lokale, w których nikt nie przebywa i takie miejsca, w których nie działają alarmy ani systemy monitoringu. Inwestycja w takie rozwiązania na pewno się kalkuluje.